ZDJĘCIA Z WYPRAWY
"100-ka na Wiśle"

Data: 1 lipiec 2007
Rzeka: Wisła
Start: Łomianki - Buraków (525,5 km Wisły)
Meta: Płock - Przystań Morka (633 km Wisły)
Dystans: 107,5 km
Czas: 14godzin i 20 minut
Cel: trening w kajakarstwie długodystansowym
Uczestnicy: KK., MCh., MM.
Informacje dodatkowe: Nasza czerwcowa "100-ka" zmobilizowała kolejne osoby w naszej grupie do sprawdzenia się na tym dystansie. Przy okazji, dowiedzieliśmy się również, że część kolegów już wcześniej pokonała taki dystans. Niektórzy przepłynęli nawet 150 km w ciągu jednego dnia. No cóż, od czegoś trzeba zacząć. Ponieważ kolejne osoby zadeklarowały chęć przepłynięcia z nami "100-ki na Wiśle", postanowiliśmy zaliczyć ten rodzaj spływu do naszych otwartych cyklicznych imprez.

7:25 "Wiosła w wodzie!" Startujemy, jak zwykle, na wysokości Łomianek. Marek wyliczył, że jest to 525,5 km Wisły.

Widoki jak na plakacie w biurze podróży. Jednak nie dajemy się zwiesć aurze. Wiemy, że na Wiśle pogoda zmienną jest.

Pomału nadciągają chmury - coś wisi w powietrzu.

Na 40 kilometrze robimy krótką przerwę - zaczyna wiać wiatr.

Chwila spokoju, choć w oddali widać nadciągający deszcz.

Mała uwaga na temat poziomu wody w Wiśle. Poprzednim razem (9 czerwca br) poziom wody był znacznie wyższy. Proszę zwrócić uwagę na boję, która spoczywa na mieliźnie. Swoją drogą, odnieśliśmy wrażenie, że na niektórych odcinkach Wisły boje zostały ustawione w sposób daleki od obowiązujących prawideł.

Tradycji stało się zadość. Dopadły nas wiślane szkwały. Oazis - kajak, który otrzymaliśmy do testów z firmy Kano Kajaki - doskonale sobie radził na Wiśle.  Swoją drogą, coraz bardziej jesteśmy przekonani, że na Wisłę warto się wybierać w morskich kajakach.

Pod koniec dnia były również i takie momenty.

Płock znowu powitał nas pięknym zachodem słońca. Trudno uwierzyć, ale spontanicznie zaczęliśmy się ścigać do mostu. Po dopłynięciu do Przystani Jachtowej Morka postanowiliśmy, że następnym razem wydłużymy dystans. O ile, to się okaże.

zamknij okno, żeby powrócić do strony głównej KAZIK i MY