ZDJĘCIA Z WYPRAWY
Świder
26.02.2005 r.


Godzina 8:00 startujemy z przystani Warszawskiego Towarzystwa Wioślarskiego.


Marka aparat w obudowie wodoszczelnej to swoista sensacja w grupie.


Gdzie jest klar a gdzie go brak?


Dynamiczna rozgrzewka palców u nóg przed zejściem na wodę.


Spływ czas zacząć.


Piotr testuje swoje nowe łapawice i kurtkę.


Świder zimą jest również urokliwy i niesie sporo wody - doceniamy ten fakt.


Bobrza brama.


Tajemnicza odnoga Świdra.


Coś tu jest nie tak?


Latem o takie widoki trudniej


Kazik toruje szlak przez habazie.


Paweł syn Kazika.


Marek w akcji.


Przenoska przed jazem koło młyna. Latem przy odpowiedniej wodzie wszyscy skaczemy, ale o tej porze roku i przy wysokim stanie wody miejsce to jest bardzo niebezpieczne ze względu na duży odwój o pionowej cyrkulacji.


Jak jest górka to trzeba z niej zjechać - taka tradycja.


Paweł w kąpieli


Jaz przy młynie wygląda niewinnie, ale tak tylko wygląda. Strzeż się takich miejsc!


Można pobawić się w pianie, ale nikt nie podpłynął w pobliże odwoju.


Na dzisiaj to tyle. Czas wracać do domu (2 zdjęcia).

zamknij okno, żeby powrócić do strony głównej KAZIK i MY