
Korzystając z ostatnich dni wakacji postanowiliśmy rodzinnie
wybrać się na kilka dni do Szwecji.
|

Ostatni rzut oka na przeszłość i teraźniejszość.
|

Bez przygód dopłynęliśmy do Szwecji.
|

W Sztokholmie, nasze pierwsze kroki skierowaliśmy do ulubionej
wegetariańskiej restauracji. Usiedliśmy na tarasie i ...
|

... delektowaliśmy się panoramą miasta.
|

Wieczorem przyjechaliśmy do Urliki i Lecha na ucztę rakową.
|

Przed kolacją - zgodnie z tradycją
- nasi gospodarze powiesili słońce.
Tęsknota za blaskiem słonecznym jest naturalnym zjawiskiem
dla krajów skandynawskich. Zresztą, trudno im się dziwić.
|

Następnego dnia odwiedziliśmy Görana.
Jest on właścicielem firmy SKIM
Było co oglądać.
|

Następnie pojechaliśmy do domku na wyspie Blido. Idealne
miejsce na krótkie kajakowe wypady po archipelagu.
|

Oczywiście, nie usiedziałem zbyt długo na suchym lądzie.
Wieczorem dałem dyla na wodę. W przesmyku pomiędzy wyspami
Blidö i Yxlan byłem sam. W pewnej chwili, usłyszałem głośne
sapanie. Spojrzałem do tyłu i zobaczyłem pysk foki, która
mnie obserwowała. Gdy sięgałem po aparat, sympatyczna mordka
zniknęła w toni. Foka pokazała się jeszcze dwa razy, ale
nie dała mi szansy na jej sfotografowanie. Może następnym
razem ?
|

Z rodziną zawarłem pakt. Mogłem kajakować
od świtu do 11:00. W związku z tym, następnego dnia na wodzie
byłem już o 7 rano. Postanowiłem opłynąć wyspę (ok 30 km).
O 11-tej brałem już udział w rodzinnym śniadaniu.
|

Wokół Blidö.
|
Po trudach wakacyjnego dnia,
przy zwolna zapadającym zmierzchu, zasiadałem do map. Prac
z mapą i kompasem jest naprawdę ekscytująca. Tym bardziej,
że następnego dnia miałem okazję weryfikować moją umiejętność
nawigacji. |

6:30 wiosło w wodzie. Czekała mnie trasa z 5-6 kilometrowymi
przelotami po odkrytym akwenie. W przystani było spokojnie,
ale po wypłynięciu złapała mnie poranna bryza i towarzyszące
jej fale. Po godzinie morze znowu było spokojne. Na śniadanie
dotarłem na styk.
|

23 września dzień zaczął się podobnie.
Chcąc dotrzymać danego słowa (pakt rodzinny) zszedłem na
wodę przed 6-tą. Trasę wyliczyłem na 28 km.
|

Pomiędzy wyspami Enskär i Västerö odkryłem wrak drewnianego
statku. W takich momentach, spełniają się moje dziecięce
marzenia o eksploracji zatopionych wraków.
|

|

|

Okazało się, że większa część statku spoczywa na dnie na
głębokości kilku metrów.
|

Jeśli ktoś z Was będzie mieszkał na Blidö, to może skorzysta
z tego zdjęcia.
|