ZDJĘCIA Z WYPRAWY
Wisła - otwarcie sezonu grupy Kazik i My.
02.01.2005 r.


Warszawa niknie w oddali, a mżawka i chłodny wiaterek poprawia nasze nastroje.


Kurs na wyspy. Rozpoczyna się urokliwy odcinek rzeki.


Przesmyk pomiędzy wyspami. Latem poziom wody jest tak niski, że trudno się tutaj przecisnąć kajakiem.


Po przepłynięciu ok. 25 km parkujemy na jednej z wysp.


Jak na styczeń to mamy upał (+4 C). Tym razem palimy ognisko dla przyjemności.


Eksploracja wyspy. Pozostałości po wysokiej wodzie.


2 stycznia 2005 mamy kalejdoskop zjawisk pogodowych. Brakuje tylko szkwałów, ale ...


Szkwały dopadły nas przed Modlinem. Kazik płynie bez fartucha i kamizelki. Ten wariant zimowego pływania stanowczo odradzamy.


Sztorm na Wiśle. Czasami wysokość fal przekraczała 70 cm. W 2004 płynęliśmy nią przy metrowych falach. Ta rzeka potrafi zadziwiać.


Za chwilę wpłyniemy na Bug i fale staną się już wspomnieniem.

zamknij okno, żeby powrócić do strony głównej KAZIK i MY