ZDJĘCIA Z WYPRAWY
zobacz więcej >>

Łyna
06.08.2004 r

Okazało się, że nazwa Kazik i My robi swoje.
Specjalnie dla nas, Panowie z Urzędu Wojewódzkiego w Olsztynie oraz Zbyszek - kierownik spływu grupy z Poznania, wyrazili zgodę na przepłynięcie przez naszą dwójkę przełomu Łyny razem z grupą Zbyszka.
Grupa Zbyszka płynęła od czwartku z Waplewa i przywitaliśmy ich w piątek koło ośrodka w Łańsku.
Po przywitaniu z poznaniakami, popłynęliśmy z Comartinem przodem.
Ponieważ duże wrażenie zrobiła na nas informacja Wojewódzkiego Konserwatora Przyrody, że ograniczenia w ilości zezwoleń na przepłynięcie przełomu wynikają z dewastacji otoczenia rzeki przez grupy spływowe w rezerwacie Las Warmiński, postanowiliśmy nie wychodzić na brzeg i spróbować pokonać przeszkody z minimalną liczbą dewastacyjnych wyjść z kajaka.
Przeszkody zaczynają się poniżej zastawki Jeziora Ustrych. Początkowo pojedyncze zwalone drzewa, później całe grupy przeszkód, wymagające dużej koncentracji. Niektóre, jak odcinek przed starym mostem, wymagały umiejętności manewrowania kajakiem by trafić w przesmyk na nurcie, inne wymagały umiejętności przeskakiwania zwalonych kłód, bądź prześlizgiwania się pod nimi, często dodatkowego zanurzenia w wodzie.
Najbardziej podobała nam się grupa przeszkód w układzie: grube drzewo, skośnie ustawione na powierzchni wody z nurtem uderzającym w nie skośnie z drugiej strony; za drzewem cofka, z której wychodziło się tyłem przez następne zatopione drzewo, by wpłynąć pod następną kłodę z niewielkim prześwitem nad nurtem rzeki.
Aby pokonać wyższe kłody zawieszone tuż nad wodą, stosowaliśmy technikę pokazaną nam przez Kazika na Sopocie, polegającą na napływaniu na drzewo po kajaku kolegi, a także przeciąganiu zawieszonego na pniu kajaka przez kolegę znajdującego się z drugiej strony.
W sumie musieliśmy wysiadać z kajaków tylko trzy razy, a przepłynięcie odcinka do wsi Ruś zajęło nam trzy godziny. Dla rozluźnienia popłynęliśmy jeszcze do Bartąga, ale tam już nie było żadnych przeszkód (poza przenoską przy MEW w Rusi).
Zgadzamy się z autorami przewodników, że jest to jeden z najbardziej malowniczych szlaków Ziemi Warmińskiej. Marcin zrobił na przełomie zdjęcia najciekawszych miejsc, które będzie chciał zamieścić w magazynie Wiosło.