ZDJĘCIA Z WYPRAWY
zobacz więcej >>

kliknij, zeby powiekszyc

kliknij, zeby powiekszyc

Wisła

12.06.2005 r.

Wszystko zaczęło się od maila przysłanego przez Redaktora, który rozochocony pokonaniem kilku przeszkód i progu na Świdrze (zobacz opis wyprawy) uznał, że najwyższy czas posmakować prawdziwej rzeki i zażyczył sobie zabrania go na Wisłę.
Jak Wisła, to obowiązkowa obecność Wojtka Szypra, największego jej miłośnika w grupie KiM, który zgodnie z przewidywaniami zapragnął spływu z biwakiem. Namówił jeszcze drugiego Wojtka i wystartowali w sobotę po południu z Warki, z planem biwakowania na wiślanej wyspie.
Reszta wystartowała w niedzielne południe z Góry Kalwarii. A byli to Redaktor Alex, Krzysiek z Anią, Aśka i Tomek z małą Ania oraz ja.
Dwuosobowy kajak Krzysztofa i kanadyjka Makaronów pomknęły do przodu, natomiast jedynki płynęły z Wojtkami, którzy czekając na nas na najbliższej wyspie, przywitali nas słoneczkiem.
Alex, który pierwszy raz w życiu płynął tak dużą rzeką w kajaku jednoosobowym, rozluźnił się dopiero po godzinie. Podziękowałem mu za miły reportaż opublikowany 28 maja w Gazecie Stołecznej i zadałem kilka osobistych pytań.
Okazało się, że Alex jest prawnikiem z wykształcenia i mieszka na Czerniakowie. Przez kilkanaście lat zajmował się zawodowo muzyką, ale nie nawiązywał do tradycji, tylko grał muzykę rockową. Aktualnie intensywnie trenuje muay tai, co już bardziej pasuje do Czerniakowa.
W swoich reportażach porusza się to wśród gwiazd filmu, za chwilę znajduje najstarszego mieszkańca wsi zagubionej w środku miasta, a gdzieś tam po drodze zauważył kajakarzy.
Nasz wycieczka na Świder spowodowała, że zakupił ponton, dzisiaj spływa Wisłą, a za tydzień wybiera się z przyjaciółmi na spływ kajakowy na Mazury.
Następnie wdałem się w rozmowę z Wojtkami, a w tym czasie Alexa tak rozmarzyła wiślana atmosfera, że nie było szans na kontynuowanie wywiadu.
Po drodze podziwialiśmy pracujące pogłębiarki, natomiast naturystów jeszcze nie było. Na brzegach widzieliśmy trochę wędkarzy.
Spływ zakończyliśmy tradycyjnie na Cyplu Czerniakowskim.
Z Alexem umówiliśmy się na jesienne spływanie Pilicą.

Letman