Wisła
26.06.2004 r.

Trasa: Góra Kalwaria - W-wa

Prognozy meteorologiczne zniechęciły nas do ambitniejszych planów kajakowych, więc zdecydowaliśmy się na klasyczny spływ Wisłą.
Zniechęciły także wędkarzy. Startowaliśmy z opustoszałej stanicy wędkarskiej w Górze Kalwarii.
Po drodze mijamy uśpione pogłębiarki.
Jedyną napotkaną istotą był zaskroniec płynący środkiem Wisły.
Michał penetruje odnogę koło Nadbrzeża, zastanawiając się nad możliwością dopłynięcia do Wisły od pałacu w Otwocku Wielkim.
Informuje nas, że w drugiej części spływu popłynie Jeziorką w górę do Starej Papierni.
Namawiamy go, by sprawdził możliwość popłynięcia od Starej Papierni, przez Wilanówkę do Wisły, krótko mówiąc, aby sprawdził wariant 1a pierwszego szlaku kajakowego w Warszawie. Z tego, co Michał pamięta, jest to możliwe, choć będzie związane z dość długą przenoską.
Żegnamy Michała, płyniemy dalej, widzimy chmury deszczowe nad Warszawą. Pusta plaża naturystów pod Falenicą. Coraz silniejszy wiatr wiejący w twarz.
Koło Siekierek moczy nas intensywny, krótkotrwały deszcz.
W Kanałku Czerniakowskim oznaki życia. Kilku wodniaków klaruje łódki, w tle trening drużyny kajak polo.
Pod hangarem spotykamy Dina ładującego kajaki. Dino wybiera się na dwutygodniowe wakacje w dorzecze Obry. Po drodze jedzie do Sobkowa nad Nidą, aby wziąć udział w imprezie "Spływ na byle czym".
Po chwili zjawia się Kazik. Jak zwykle, płynął ambitnie. Dotarł z Warki do Cypla w niespełna 6 godzin.
Zastanawia się, gdzie powinien pływać w przyszłym tygodniu: dopływami Supraśli, czy Welem.
My popłyniemy z Michałem na Pilicę, zarezerwował już nocleg koło Inowłodza.